clock

Dzisiaj jest 21.11.2024 rok ,        godzina: 10:06 dudes     Dziś imieniny: Janusza, Marii, Reginy            Dołącz do e-Masaz.pl w IG          Dołącz do e-Masaz.pl w FB

arrow

Obecnie znajdujesz się w : Podstronie » Masaż a wizerunek masażysta, czyli tort już dawno podzielony


Polecane produkty
Stoły do masażu
Linki sponsorsowane


Linki sponsorowane



Stoły do masażu

Stoły do masażu

Szkoła masażu



Wyszukiwarka

Twoja wyszukiwarka
arrow

Masaż a wizerunek masażysta, czyli tort już dawno podzielony

Linki sponsorowane


Wydaje się że na temat masażu, jego różnorodności jak i metod jemu pochodnych napisano już wszystko. Co do osób sięgających po niego, podobnie, zwłaszcza tych, którzy go wykonują. Jednakże czytając przychodzące emaile, czy też artykuły w Internecie w stylu – masaż dobry biznes – mam wrażenie, że coś tu nie gra. Może taki miraż roztaczają osoby żyjące tylko ze szkoleń lub mające problemy z naborem do szkół i uczelni. W każdym razie przestroga, nie należy czytać niepodpisanych artykułów internetowych, a już na pewno pisanych przez osoby absolutnie nie znające środowiska jak i podstawowych wiadomości o istocie sprawy, czyli o samym masażu.

Dla sprostowania kilka uwag do ogólnych dyskusji.

1. Wykonywanie masażu jako hobby, a praca profesjonalnego masażysty.

Tu się drogi rozchodzą. Jeszcze 10, nawet 5 lat temu można było pójść na dogodny kurs i rozpocząć pracę. Dziś wystarczy wejść na jakiekolwiek forum i zobaczyć ile osób szuka w tym zawodzie pracy i to osób z pełnymi w tym kierunku kwalifikacjami. Dyplomowany masażysta to przede wszystkim technik masażysta, uprawnienia w ramach przedmiotu masażu, w programie fizjoterapii mają tym samym fizjoterapeuci, w pewnym zakresie także inni praktycy, masażyści po kursach. Także w pewnym stopniu masażem, zwłaszcza w nurcie spa, zajmują się też kosmetyczki, kosmetolodzy, a ostatnio sięgają po masaż psycholodzy, psychoterapeuci. Choć ci ostatni bardziej po metody body work.

Sam start jest rozpatrywany przede wszystkim przez pryzmat konkurencji ilościowej, co do jakości trudno wyrokować. Przepiękny zawód, wymagający dużego zaangażowania, gorąco polecam. Jednakże warto zdać sobie sprawy, że wystartować coraz trudniej. Tym bardziej, iż sporo osób wykonuje przeróżne zawody, a dorabia sobie po godzinach. Ma to więc niewiele wspólnego z byciem profesjonalnym masażystą w pełnym wymiarze i jako osoby wykonującej różnorodne masaże w ramach podstawowego profesjonalnego zajęcia. Warto tą kwestię swoim uczniom, studentom, słuchaczom, kursantom przybliżyć. Tak więc tu należy zadać sobie podstawowe pytanie:

- Co rozumiemy przez wykonywanie sobie masażu ot tak, „na pół gwizdka”, a co przez profesjonalne zajęcie, zawód. Gabinet, opłaty, ubezpieczenia itd. sporo tego. Tak więc proszę nie wczytywać się w pisane pobieżnie komentarze czy artykuły, typu jak łatwo i przyjemnie zastać masażystą w spa po kursie. Droga jest trochę dłuższa niż kilkutygodniowe a nawet kilkumiesięczne kursy. Co nie znaczy że od nich nie warto zaczynać. Warto, aby przykładowo zapoznać się czy w ogóle się w tym odnajdziesz!

2. Pokręcony i niezrozumiały ten program nauki. Tak ostatnio zareagował i skomentował praktyk z zagranicy, jak przeczytał nową podstawę programową, zawodu technika masażysty. Nie dziwię się. Paradoksalnie programu nie układali sami masażyści nim zainteresowani. Ale nie w tym rzecz że się im nie chciało, ale został im narzucony bez konsultacji. Można mieć pretensje do samego środowiska, owszem słabe, nieskonsolidowane, ale faktem jest, iż program został w sumie utworzony bez współpracy z samym środowiskiem, zwłaszcza nauczycieli masażu, wyrosłych z tradycji szkół o profilu technika masażysty. Generalnie zadecydowały o tym osoby, mające masaż jako jeden z przedmiotów nauki, sięgający 100 godzin na studiach. Ale w sumie zawód masażysty, technika masażysty czy też terapeuty masażysty, różni się znacznie od fizjoterapeuty. Tego wątku jednak nie ma sensu rozwijać, bo jak ostatnio nie tylko sam zauważyłem, jesteśmy bezradni. Nie rusza mnie to jako praktyka, ale osoby, patrzącej na tego rodzaju zagadnienia z socjologicznego punktu widzenia. Rzecz to bynajmniej zjawiskowa.

3. Certyfikatowe szaleństwo. Uczyć się warto całe życie i takie wymogi ma ten zawód. Nie tylko pogłębianie doświadczenia, ale i nauka metod których w szkołach po prostu nie ma. Kiedy co rusz podstawia się masażystom nowe metody, warto wspomnieć, iż takie techniki czy też całe nurty jak: powięziówka w różnym aspekcie, trigger point, masaż głęboki, myofascial release, są w programie medycznych szkół zagranicą od podaj 2-3 dekad. Podobnie w wielu polskich szkołach, oczywiście w nieco innych zakresie. Co do klasyka na którym tak się ostatnio wielu wyżywa, należy zaznaczyć, iż został także zmodyfikowany – poprzez proces a nie ustawy – sporo lat temu. Ale aby go dogłębnie poznać potrzeba nieco więcej czasu niż 100 godzinny przedmiot masażu. A gdzie czas na wschodnie metody, przybliżenie ruchu spa, czy przygotowanie do zabiegów natury pielęgnacyjno-kosmetycznej?

To co naturalnie zaczęło pojawiać się w szkołach za sprawą bardziej otwartych nauczycieli, zostaje wprowadzone poniekąd rozporządzeniem. Sęk w tym, że przy niezłym zamieszaniu, ot reforma po polsku.

4. Masażysta dziwny partner. Niejednokrotnie przysłuchiwałem się jak widzą masażystów inne osoby. Przykładowo wystawcy na kongresach, targach. Komentarze że niby to medyczny zawód, ale też może pracować w spa. Kupi taki jeden, najtańszy stół na kilka lat, parę oliwek w kwartale i taki z niego mają pożytek handlowcy. Jak z takim współpracować? Nie to co kosmetyka, kupi sporo kremów, preparatów, oliwek, czy fizjoterapeuta kupujący zwłaszcza sprzęt do fizykoterapii.

No można mieć i takie wyobrażenie J. Nie powiem, powoduje niepohamowane reakcje śmiechu. Tyle że od wielu lat, to wykonywanie masażu napędza prywatne gabinety masażu, po główne dochody w ramach zabiegów na ciało w spa. To masażyści generują główne przychody, bo jest bardzo silny powrót do zabiegów naturalnych, wykonywanych manualnie i w każdych warunkach.

Kto tego nie zauważył to nie dziwię się że nie widzi w masażyście partnera. Dlatego właśnie kosmetyczki, fizjoterapeuci i inne pokrewne zawody są tak żywo zainteresowane wykonywaniem tego, co należy przede wszystkim do dyplomowanych masażystów. Także w całej wieloletniej dyskusji o zawodach i ustawach medycznych, paradoksem jest to, że technik masażysta już przynajmniej od początku lat 80-tych XX w. był traktowany jako zawód medyczny, podobnie jak technik fizjoterapii, był po prostu partnerem.

Nie czas jednak na sentymenty, ale na podkreślenie faktu, że ten duży tort z napisem MASAŻ dawno został pokrojony i podzielony pomiędzy różne grupy zawodowe także zajmujące się masażami. Masażysta jest dziś tego świadkiem, nie ma pretensji że w sumie zabiera się jemu pracę, taki system, taki rynek. Współpracuje zresztą z wieloma środowiskami.

Natomiast jest nam niestety niezmiernie przykro, jeśli inne zawody decydują o przyszłości tej profesji. Piszę to jako osoba zupełnie prywatna, jednakże przez lata byłem zaangażowany poza pracą zawodową w promowanie masażu i metod pochodnych z nurtu body work i spa. Jako masażyści jesteśmy otwartymi partnerami, ale partnerstwo wymaga współpracy w obie strony.

Kiedyś, zwłaszcza na Dalekim Wschodzie, a także w czasach antycznych w Grecji i Rzymie, masażysta miał rozkładaną matę lub materac, w zawiniątku, podróżnej torbie kilka cennych mazideł i aromatów. Podręczny koc, czasem flet którym nawoływał do masażu. Był raczej człowiekiem wolnym, choć gro masażystów było niewolnikami, lub też patrząc z innej strony, sporo niewolników zajmowało się masażem :).

Natomiast nie był uwikłany w żadne zależności. Posyłali po niego poddani jak i notable.

Taki miał wizerunek i pasowała do niego sentencja Biasa z Prieny:

Omnia mea mecum porto. Tłumaczone później na łacinę.

Wszystko, co posiadam, noszę ze sobą (dosłownie: prawdziwym bogactwem człowieka jest jego wartość wewnętrzna).

Może czas sobie sprawić taki tobołek, kupić dobrą matę i w drogę.

Piotr Szczotka bodyworker. www.bodyworker.pl , wędrowny masażysta, pół filozof, niespełniony muzyk, pochodzący ze Śląska druga połowa XX w.
 

[dodaj komentarz na forum]








Fizjoterapia


   » powrót do poprzedniej strony

Aby otrzymywać najnowsze informacje :


HABYS - producent wysokiej klasy stołów do masażu.

Stoły do masażu

Centrum sztuki masażu -Szkoła masażu.

Szkoła masażu


Fizjoterapia jest pojęciem nierozerwalnie
związanym z rehabilitacją medyczną.
Rehabilitacja to działanie kompleksowe
stanowiące zespół czynności mających na
celu przywrócenie pełnej lub możliwie
najwyższej do osiągnięcia sprawności
fizycznej lub psychicznej organizmu.





Strona korzysta z plików cookies. Nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia przeglądarki. Administracja nie ponosi odpowiedzialności z zastosowania metod leczenia opisanych w witrynie. Witryna ma charakter informacyjny.